poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Rozdział III "Niewinna gra w butelkę"

Maks z Danielem przyszli z czteroma pełnymi siatkami piwa. Rozdali każdemu po jednym i udaliśmy się na Cytadelę. Szliśmy dość sporą grupką . Odciągnąłem Maksa na sam koniec z myślą porozmawiania z nim o Izie. Bałem się ,że ktoś nas usłyszy ,więc powiedziałem do naszej 8 osobowej grupki ,że my się na chwile zatrzymamy ,a oni nch idą dalej. Stałem przed Maksem ,a on patrzył się na mie zdziwoiny.
- O czym ty chcesz ze mną pogadać?
- Którko i na temat. Rozmawiałem  Izą kiedy byłeś w sklepie. Powiedziała mi ,że mam ci przekazać że ona chce się z Tobą spotkać i masz do niej zadzwonić. Była taka oschła jak zawsze wobec mnie. Maks ,a teraz przejde do rzeczy. Ty jesteś z nią tylko dla szpanu czy ją na prawde kochasz co ? Bo mi się zdaje ,że ona nic do Ciebie nie czuje. A pomiata tobą jakbyś nie wiem kim był...- powiedziałem mu co o tym myśle .
Uznałem ,że powiedzenie mu czegoś prosto z mostu będzie lepsze niż owijanie w bawełne.
- Okey zadzwonie do niej skoro ona sama nie może tego zrobić. Też zaczynam uważać tak jak ty i chciałem z nią zerwać w piątek. Mam nadzieję ,że nie narobi jakiegoś bajzlu.
- Będziesz robił co zechcesz. Ja tylko Ci mówie co o niej myśle. Choć ,bo ich nie dogonimy i nie znajdziemy ich na Cytadeli.
Szybkim krokiem dogoniliśmy naszą grupkę i szliśmy razem z nimi.
 KILKA MINUT PÓŹNIEJ...
Doszliśmy do parku i udaliśmy się do rzeźby "Nierozpoznanych" Abakanowicz. Usiadliśmy na pobliskiej polance i postanowiliśmy zagrać w butelkę wraz z całowaniem. Usiadliśmy w dużym kole. Usiadłem naprzeciwko Igi. Najstarszy był mój brat ,więc on kręcił pierwszy. Wylosował Monie.
-Prawda czy wyzwanie ?
-Wyzwanie.- powiedziałą uśmiechnięta.
- Przytul Nata. - powiedział i wyszczerzył się w moją stronę. Zaśmiałęm się i odwróciłem w strone Moni. Przytuliliśy się szybko i dziewczyna zakręciłą butelką.Monika wylosowała Daniela.
-Prawda czy wyzwanie ?
-A niech będzie prawda. -powiedział śmiejąc się
-A więc... Jak dziewczyna Ci się podoba ?
-Hmm...Podoba mi sie dziewczyna ,które zna perfekcyjnie 2 języki i jest kolerzanką mojej siostry.-powiedział i uśmiechnął się szeroko. Popatrzył chwile w oczy Moniki ,a potem zakrącił butelką.
-O moja kochana siotrzyczka ! A więc co wybierasz ?- Zapytał figlarnie
- Niech no ja pomyśle... -siedziałą chwile zamylona- Okey niech będzie prawda,a co mi tam.
-Okey ,a więc... Poszłąbyś do łóżka z Natem ?
Spojżeliśmy z Igą na siebie zdziwieni ,a potem równocześniekrzykneliśmy do Daniela śmiejąc się :
-Że co ?!
- No czy byś się z nim przespała...
-Przecież wiem o co chodzi... Gdyby był moim chlopakiem to oczywiście ,ale teraz nie wiem. -powiedziała i wystawiła język w stronę swojego brata.
Pomyślałem sobie ,że ja nigdy bym jej nie pozowolił na to by zrobiła to już teraz i żeby zrobiłą to ze mną na siłę kiedykolwiek.
-No okey ,kręcisz.-powiedział Daniel.
Iga zakręciła bytelką i wylosowała Monię.Spojżała jej w oczy jakby szukałą przyzwolenia.
-Pytanie czy wyzwnie ?
-Wyzwanie. -powiedziała i westchnęła.
-A więc tak... Usiąć okrakiem na nogach Daniela i pocałuj go namiętnie. -powiedziała Iga i uśmiechnęła się szeroko do przyjaciółki. Ta westchnęła cicho. Podniosła się z trawy i podeszła z uśmiechem do Daniela. Chłopak wyprostował nogi i spojżał do góry na Monikę. Było widać ,że iskrzyło między nimi.Dziewczyna usiadła mu delikatnie na udach i spojżała mu w oczy. Wszystcy patrzyliśmy na nich uśmiechnięci. Wyglądali tak słodko. Monia chwyciła twarz Daniela w ręce i przybliżyła się do jego ust. Dosłownie sekundę puźniej ich języki wirowały w namiętnym pocałunku. Miło się na to patrzyło. Monia oderwała się od brata Igi. Spojżeli sobie w oczy i obydwoe przygryzli swoje dolne wargi.
-Dobra gramy dalej.- powiedziałem żeby ponaglić naszą parkę- Monia kręcisz.
Gra toczyła się w wesołej atmosferze. Po dwóch godzinach wspaniałej zabawy zaczeliśmy się zbierać.W końcu jutro trzeba wstać na 8:20 do szkoły. Jak zawsze jutro pójdę do szkoły razem z Igą. Lubiłem gdy w zeszłym roku chodziliśmy zawsze rano razem do szkoły. Tym razem pewnie będzie tak samo. Ja wstanętrochę wcześniej i udam sie do mojej przyjaciółki. Zawsze w czasie drogi do szkoły wygłupialiśmy się szliśmy znacznie dłużej niż powinniśmy. Wszystcy razem wstaliśmy z trawy ,pozbieraliśmy butelki i ruszyliśmy w kierunku wyjścia z parku. Zrobiło się już szaro więc Daniel zaoferował się ,że odprowadzi Monie do domu. Na tą wiadomość ja ,Iga i Maks wybuchneliśmy głośno śmiechem.
-No co ?! -Zapytał się wkurzony brat Igi.
-Nic ,nic idźcie już.  Powiedziała wyraźnie rozbawiona sytuacją Iga.
Oni poszli w swoim kieruku ,a nasz trójka ruszyła w naszym.Reszta znajomych rozeszła si już podczas butelki. Przez całą drogę Iga szła pomiędzny nami. Wypiła trochę więc śmiała się wesoło z byle czego. Szenąłem do Maksa ,że może iść do domu ,a ja odprowadzę Igę aż do jej pokoju. Ten skiną głową i uśmiechnął się znaczęco. Wiedziałem ,że będzie mnie czekać z nim rozmowa na podstwaie zwierzeń. Chłopk opuścił nas ,a my ruszyliśmy w stronę przystanku autobusowego. Było koło 21 ,a ulice były pełne ludzi. Całą drogę powrotną śmialiśmy się z Igą . Rozmawialiśmy o naszej ostatniej zielonej szkole w 6 klasie. To były niezapomnianie cztery dni. W miłej atmosferze dojechaliśmy na przystanek przy domu Igi. Wysiedliśmy i ruszyliśmy w kierunku jej domu. Objąłem ją w pasie i przyciągnąłem do siebie. Szliśmy powoli napwając się ciszą wokół nas. Nagle powiedziałem donie dość głośno:
-Wydaje mi się ,że już niedługo będzieli mieli parke w naszej paczce.
-Też mi się tak zdaje. Oni wyglądają tak słodko razem. Pasują do siebie. Co to była za dziewczyna ,która podeszła do Ciebie w Gagarinie?
-Dziewczyna Maksa ,albo była dziewczyna Maksa . Jeszcze nic nie wiadomo.
-Okey,dobra jesteśmy u mnie. Dzięki ,że mnie odprowadziłeś. Bałąbym się iść sama. Jest dopiero 22 może wejdziesz do domu?- zapytałą się mnie z nadzieją w głosie
-W sumie czemu nie.
Weszliśmy do domu. Zdziwiłem sie ,że dom jest pusty. Z tego co słyszałem z opowiadań Maksa , to mama Igi jest zawsze w domu.
-Gdzie twoja mama ?- zapytałem zdziwiony
-Wyjechali z tatą na wakacje do Hiszpani. Należały im się.
-Czyli jesteści sami z Danielem ?- powiedziałem z błyskiem w oku.
-Tak. Czy ty coś sugerujesz? -zapytała śmiejąc się wesoło
-Nieee...- powiedziałem ciszej i zacząłem ją energcznie łaskotać.
-Nat! Przestań !- krzyczała nie mogąc przestać się śmiać.
-Nigdy w życiu,moja droga. -powiedziałem i przeżuciłem ją soie przez ramie i zacząłem iść w górę po schodach. Zatrzymałem się przed drzwiami jej pokoju. Otworzyłem je i weszłem do niego z moją zdobyczą na ramieniu. ołożyłem ją na łóżku i znowu zacząłem ja łąskotać. Usiadłem na niej okrakiem i niedawałem jej spokoju dopuki nie zauważyłem ,że zaczyna braknąć jej powietrza. Zeszłem z niej i położyłe się obok niej. Leżeliśmy chwile w ciszy.
-Jesteś niemożliwy.- odezwałą się nagle
-Wiem...
Podniosłem się na łokciach i spojrzałem na nią. Leżała na boku z podkurczonymi nogami. Rozmyślała nad czymś intensywnie.
-O czym myślisz ? -zapytałem się łagodnie
-O wszystkim i o niczym...Mam mentlik w głowie.
-Czemu?- zapytałem się spokojnie i położyłem się obok niej w kierunku jej twarzy.
-Zakochałam się w chłopaku ,który może mieć każdą ,ale nie będzie nigdy ze mną.- powiedziała smutno ,a jedna ,małą łezka zakręciła się gdzieś w jej oku. Po chwili spłynęła po jej policzku. Nataniel szybko wytarł tą łze kciukiem i ujął jej twarz w dłonie.
-Nie znam chłopaka ,który na ciebie spojrzał i powiedział o tobie coś złego. Jesteś piękna, mądra ,szczupła i masz wspaniały charakter.A jeżeli ten chłopak tego nie zauważa to jest prawdziwym głombem.- mówiłem cicho patrząc jej w oczy.
-Natprawdę tak myślisz ,czy tylko udajesz?-szepnęła patrząc w moje brązowe tęczówki.
- Ja to wiem ,bo wiele razy zatraciłęm się w tych Twoich pięknych ,niebieskich paczadełkach.Nie znam dziewczyny piękniejszej niż ty. Na prawdę.
-Nat,ja...

_________________________________________________________________________________
A oto i koniec rozdziału 3. Przepraszam strasznie za tą miesięczną przerwe ,ale nie miałem kompletnie weny. Mam nadzieję ,ż enadrobiłam trochę tym dlugim rozdziałem. Mam nadzieję tagże ,że nadal jest ktoś ,kto czyta mojego bloga. Zmieniłam trochę wiek bohaterów ,więc zajrzyjcie do posta zatytułowanego bohaterowie. Podrawiem ,Koniu <3

1 komentarz: